Czarne botki na słupku

Cześć!
Jak nie od dzisiaj wiadomo, zakupy poprawiają humor każdej kobiecie, tym bardziej jeśli są wyprzedaże!
Zaraz po obudzeniu, ubrałam się, zjadałam śniadanie i wyruszyłam na miasto. Weszłam do second-hand'ów, ale nic ciekawego nie znalazłam..Za to w zwyczajnym, "no name'owym" sklepie trafiłam na buty, których od dawna szukałam. Miałam już raz bardzo podobne, tyle, że na koturnie i uwielbiałam w nich chodzić, pasowały mi do wielu stylizacji i wytrzymały ze mną 3 zimy!

Te, podejrzewam, nie będę tak wytrwałe, ale kosztowały 50zł, więc nie ma co się cudów spodziewać. Tym bardziej, że ja na tyle "dziwnie" chodzę, że mało które buty są jeszcze w stanie użytkowania po  pół roku od ich zakupu...

Przed chwilą wróciłam ze spaceru z parku. Zrobiłam kilka zdjęć, więc może uda mi się wybrać jakieś w miarę możliwe, to wrzucę je na bloga :)
Mimo wszystko, dzięki dzisiejszemu zakupowi i spacerowi mój nastrój już znacznie się poprawił i mam nadzieję że utrzyma się taki na długo długo! :)
Planuję jeszcze, wieczorem zafarbować znów włosy, ale bez żadnych drastycznych zmian, tylko żeby odświeżyć kolor.

Do następnej!