Dzisiaj, coś mnie natchnęło, aby trochę napisać i podzielić się z Wami moim największym marzeniem.
Wielu ludzi uważa, że warto marzyć i jeżeli czegoś na prawdę się chce to można to osiągnąć. Natomiast inni sądzą, że marzenia to raczej strata czasu, tym bardziej marzenie o czymś bardziej odległym i trudnym do osiągnięcia to już w ogóle absurd. Jednak, na świecie, jest zdecydowanie więcej pozytywnie myślących ludzi, którzy zaliczają się do tej pierwszej grupy. Ja, myślę, że również mogę się śmiało pod nich "podpiąć" :)
Moje marzenie, jest także moim największym celem życiowym i prawdę mówiąc, codziennie o tym myślę i zastanawiam się jak go osiągnąć. Prześladuje mnie już to od ponad dwóch lat. Jednak, życie w dużej mierze, jest właśnie po to, żeby marzyć i dążyć do wyznaczonych przez siebie celów, tym bardziej, jeżeli wizja naszych spełnionych marzeń daje radość!
Ale może już nie będę przedłużać i napiszę w końcu o co tak na prawdę chodzi!
Otóż, prawie 4 lata, temu gdy zaczęłam interesować się krajami Dalekowschodniej Azji, najpierw urzekła mnie Japonia, jednak szybko odkryłam, że chyba zdradzę ją na rzecz Korei Południowej. Zaczęło się od poznawania ich kultury, muzyki, filmów, języka. Każda kolejna, nowa poznawana rzecz, informacja na temat tego kraju sprawiała, że coraz bardziej zaczął mi się on podobać. Teraz już, mam totalnego bzika na punkcie Korei Południowej, dlatego też marzę o tym aby móc tam kiedyś polecieć, a może nawet i zamieszkać.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że przeprowadzka do kraju, oddalonego kilka tysięcy kilometrów od Polski, w którym ludzie mają zupełnie inną mentalność, kulturę i spojrzenie na świat i życie, byłaby niesamowicie trudna, ale nie przeraża mnie to aż na tyle, bym z tego zrezygnowała. Ja po prostu czasami czuję się tak jakbym urodziła się nie w niewłaściwym miejscu na Ziemi i że trochę nie pasuje do naszych terenów.
Ten kraj na prawdę mnie fascynuje i będę starała się dołożyć wszelki starań, aby jak najszybciej móc tam polecieć, a potem się przeprowadzić i wierzę, że mi się to uda! :)
Jako taki mój motywator, kupiłam sobie nawet skarbonkę (koreańską^^), do której co jakiś czas, symbolicznie wrzucam sobie pieniądze na moją pierwszą podróż do Korei!
Przypuszczam, że wiele osób, po przeczytaniu tego posta, w skrajnych przypadkach może mnie nawet uznać za niezbyt trzeźwo myślącą i podchodzącą do życia, wariatkę :) Ale wiadomo, różni są ludzie, różne poglądy i każdy ma inne spojrzenie na życie i świat. Pewnie wielu z Was zastanawia się jak ja sobie to wszystko tak na prawdę wyobrażam? Powiem szczerze, że na razie samej nie do końca mi się to wszystko w głowie mieści, jednak powtarzam sobie, że pozytywne myślenie to połowa sukcesu! Najważniejsze to wierzyć w samego siebie i swoje możliwości i przede wszystkim się nie bać.
Napisałam ten post, aby osoby czytającego mojego bloga mogły trochę więcej dowidzieć się o mnie, a także, żebym dzięki temu mogła poczuć jeszcze bardziej zmotywowana, bo wiadomo, że jeśli takie rzeczy obwieszcza się publicznie, to daje to jeszcze większego kopa do działania.
Co prawda ja chciałabym przeprowadzić się do Korei za jakieś 5 lat, ale wiadomo, że w takim wypadku trzeba zabrać się za organizację wszystkiego dużo wcześniej. Ja póki co jestem na etapie nauki języka, a także zawierania polsko-koreańskich znajomości :)
Napisałam ten post, aby osoby czytającego mojego bloga mogły trochę więcej dowidzieć się o mnie, a także, żebym dzięki temu mogła poczuć jeszcze bardziej zmotywowana, bo wiadomo, że jeśli takie rzeczy obwieszcza się publicznie, to daje to jeszcze większego kopa do działania.
Co prawda ja chciałabym przeprowadzić się do Korei za jakieś 5 lat, ale wiadomo, że w takim wypadku trzeba zabrać się za organizację wszystkiego dużo wcześniej. Ja póki co jestem na etapie nauki języka, a także zawierania polsko-koreańskich znajomości :)
A jakie jest Wasze największe marzenie? :)
To prawda Korea to cudowne miejsce! Też chciałabym tam kiedyś pojechać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog-będę wpadać częściej :)
Mogłabyś poklikać w linki do Sheinside w moim ostatnim poście? Jeśli tak, koniecznie napisz czym mogłabym się odwdzięczyć :)
http://dreamsstation.blogspot.com/2014/10/autumn-with-sheinside.html
Nigdy nie byłam w Korei :(
OdpowiedzUsuńrzetelne-recenzje.blogspot.com
Też chciałabym się tam znaleźć, jednak moim największym marzeniem jest odwiedzić Australię :))
OdpowiedzUsuńJa za to więcej miałam styczności z Japonią i Chinami. Ale przecież wiadomo, że wszystkie kraje azjatyckie mają swoją kulturę i z tych zdjęć, które tu wstawiłaś, dochodzę do wniosku, że wiele mają ze sobą wspólnego.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w spełnianiu swoich marzeń! ^^
OdpowiedzUsuńhttp://alice-japan.blogspot.com/
jeju, po zdjęciach widać, że jest świetnie, moim marzeniem jest udac się do Lloret de Mar ! :)
OdpowiedzUsuńobserwuje, http://ruczaj-patrycja.blogspot.com/ :)