sobota, 27 grudnia 2014

K-drama Review: When the man loves a woman

Macie czasami tak, że nie macie pojęcia i nie potraficie się zdecydować, czy coś uwielbiacie, czy tego nienawidzicie? Zresztą może się to wydawać dziwne, bo jak można być aż tak bardzo niezdecydowanym.
Mi co prawda rzadko zdarza się takie uczucie, jednak w przypadku odczuć co do tej dramy i one mnie dosięgło.
A mowa o...
"When the man loves a woman"

Opis fabuły:
Han Tae Sang, to mężczyzna w średnim wieku, który kilkanaście lat wcześniej został wzięty jako "zapłatę" za długi swojej matki i wcielony do mafii. Z czasem staje się jednym z najważniejszych członków przestępczej organizacji ściągającej długi. Pewnego dnia jego grupa musi odebrać zaległe należności od właściciela księgarni na przedmieściach Seulu. Podwładni Tae Sang biją go, gdy nagle w obronie mężczyzny staje jego córka - Seo Mi Do. Tae Sang dziewczyna od razu wpada w oko, gdyż widząc jej determinację przypominają mu się jego nastoletnie chwile. Postanawia pomóc dobrze uczącej się dziewczynie opłacić studia - na ten cel co miesiąc będzie otrzymywać od niego sumę wystarczającą na pokrycie kosztów nauki.
Mija 7 lat. Tae Sang prowadzi największą firmę pożyczkową w kraju. Pewnego dnia spotyka Mi Do... pracującą jako kelnerka w restauracji. Okazuje się, iż dziewczyna musi pracować, gdyż pieniądze przesyłane przez Tae Sang są wykorzystywane do leczenia jej ojca. Uczucie mężczyzny do Mi Do wzrasta z podwójną siłą - imponuje mu poważnym podejściem do życia dlatego postanawia... zatrudnić ją w swojej firmie. Niedługo później Mi Do wyjeżdża służbowo na Guam - poznaje tam młodego i pozytywnie nastawionego do życia Lee Jae Hee. Po powrocie do Korei dziewczyna poznaje też wieloletnią znajomą Tae Sang, Baek Sung Joo, która od dawna kocha mężczyznę i nie może znieść, że koło niego kręci się jakaś "młódka". Niedługo później okazuje się, że Tae Sang i Jae Hee doskonale się znają i postanawiają walczyć o uczucie dziewczyny. Mi Do staje przed poważnym dylematem uczuciowym - czy wybrać młodego i nieprzewidywalnego Jae Hee, czy też spokojnego Tae Sang, któremu bardzo wiele zawdzięcza...
 

 
Po przeczytaniu tego tekstu, pomyślałam:"super! biorę się za oglądanie!" i niezwłocznie weszłam na stronę viki.com, wpisałam w wyszukiwarkę tytuł i włączyłam pierwszy odcinek, a jakie wrażenia po nim? Drama, jak dla mnie, zapowiadała się świetne, już pierwszy odcinek bardzo mnie wciągnął i zachęcił, więc niezwłocznie obejrzałam dwa następne. Akacja bardzo szybko sie rozwijała, ale podobało mi się to, bo nie było takiego przeciągania na siłę, jak to zazwyczaj bywa początkowych odcinkach k-dram. I tak, chyba do 5 odcinka, wszystko układało się super, akcja rozkręcona na pełnych obrotach, ale stop! Wszystko kosztem czegoś. A w tym wypadku-kosztem nudy i ciągnęęęęcia się dramy przez kolejne 10 odcinków. W dodatku, tak jak na początku od razu polubiłam aktorów, tak też szybko ich później znienawidziłam. Jak jeszcze przez najdłuższy czas starłam się stać po stronie głównego bohatera i jako wyborów, tak nawet on zaczął mnie denerwować i jego nie do końca normalne zachowania. A w połowie dramy, widząc główną aktorkę i jej niezdecydowanie, miałam ochotę zamknąć laptopa i zakończyć oglądanie dramy bezpowrotnie. Ale obiecałam sobie, że wytrzymam do końca. Także, nadal siedziałam/leżałam przed laptopem i co noc zaliczałam każde kolejne 3 lub 4 odcinki. Zdarzało się, że przytrafiał się jakiś ciekawszy wątek, ale ogólnie czekałam...Czekałam, aż może w końcu główna aktorka trochę się ogarnie, a główny aktor pójdzie po rozum do głowy i uzna że to co robi dla swojej miłości, nie jest tego wszystkiego warte. I tutaj, proszę bardzo, wreszcie olśniewa wszystkich, po mojej myśli, w przedostatnim odcinku i akcja w końcu staje się żywsza. Kończy się dość przewidywalnie i trochę to wszystko jest naciągane, według mnie...


Z tego co czytałam komentarze odnośnie tej dramy, to wywnioskowałam, że albo się ją kocha, albo nienawidzi. Ja dalej nie wiem po której stronie stanąć...
Wiem tylko tyle, że raczej na pewno nie obejrzę jej ponownie.

Czy polecam?
Myślę, że jest wiele dużo ciekawszych dram, które warto obejrzeć, szczególnie dla osób, które dopiero wchodzą w świat k-dram lub nie oglądają ich za często, bo wydaje mi się, że ta drama może trochę zrazić osoby, które nie są zafascynowane azjatyckimi serialami.
A jeśli chodzi o fanów, którzy zaliczyli już wszystkie klasyki i hitowe nowości, to jak to mówią "z braku laku i kit dobry", więc warto obejrzeć chociażby dla często ukazywanej w tej dramie, panoramy Seulu, tudzież dla całkiem dobrego i przystojnego Song Seung Hun'a :)

3 komentarze:

  1. Jeśli coś budzi tak mieszane odczucia to znaczy że jest warte uwagi, ja tak sądzę ;)

    www.lady-emi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Z azjatyckich produkcji oglądałem tylko "Przyczajony tygrys, ukryty smok", więc nie mam zbyt dużego doświadczenia i obycia w tego typu filmach! Ale może się kiedyś skuszę, jak dopadnie mnie nuda. Dzięki za komentarz u mnie! Obserwuję i pozdrawiam!

    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za KAŻDY komentarz!
Jeżeli blog Ci się spodobał, zachęcam do obserwacji i poinformowania mnie o tym. Z miłą chęcią się odwdzięczę :)