sobota, 23 sierpnia 2014

K-drama: Hotel King - review

Hotel King...Myślę, że to drama, która mogłaby zainteresować szersze grono odbiorców niż tylko Azjatów i fanów k-dram, jednak warunek jest jeden- cierpliwość!





Zapraszam do przeczytania moją opinii odnośnie tej dramy.


Opis:
Cha Jae Wan, ma urazę do swojego ojca, który wykorzystał i porzucił jego matkę kiedy dowiedział się, że ta jest w ciąży. Wyrasta na zimnego człowieka, który ukrywa przed wszystkimi swoją bolesną przeszłość. Aby zemścić się na ojcu zaczyna pracę w hotelu, wspinając się po szczeblach kariery. Dociera do stanowiska dyrektora naczelnego. Jednak w zemście może przeszkodzić mu Ah Mo Nae, dziedziczka hotelu, która ma do czynienia z niespodziewanym kryzysem. Cha Jae Wan i Ah Mo Nae, razem zmierzą się z kryzysem, po drodze zakochując się w sobie.
Gatunek-romans

Dla osób lubiących wątek miłosny brzmi dosyć zachęcająco, prawda?


Drama liczy 32 odcinki, każdy trwający 1 godzinę i 5 minut.









Co mnie skłoniło do obejrzenia tej dramy?

Przede wszystkim właśnie opis, wysoka oglądalność, a także jeszcze jeden aspekt! Hotel. Z racji tego że uczę się w technikum hotelarskim, miałam nadzieję że uda mi się zobaczyć, chociaż w małej mierze jak wygląda hotelarstwo w Korei. Tak, tą dramą już trochę nastroiłam się na nowy rok szkolny :)


Trochę przeraziła mnie ilość odcinków, bo zazwyczaj oglądałam dramy które miały co najwyżej 25. Ale i tak, tą obejrzałam całą w 10 dni, także wydaje mi się, że to całkiem niezły wynik.




A więc teraz przejdźmy do sedna sprawy-mojej opinii.
Dlaczego we wstępie napisałam, że potrzeba cierpliwości, aby ta drama zaciekawiła w większym stopniu? Ponieważ, powiem Wam szczerze, że przez pierwsze 10 odcinków, cały czas zastanawiałam się czy jest sens oglądać to dalej i nudziłam się niemiłosiernie. Główny aktor też mnie nie przekonywał i wydawał mi się totalnym drewnem aktorskim. Oczywiście były momenty, kiedy akcja się rozkręcała, ale za chwilę znowu wszystko spowalniało, a w zasadzie stawało. Czekałam na taki moment aż w końcu włączę z chęcią i ciekawością kolejny odcinek. Tak się zaczęło dziać właśnie dopiero gdzieś po 10 odcinku i teraz powiem Wam, że nie żałuję, że „przemęczyłam” te pierwsze odcinki, bo potem akcja na prawdę rozkręca się, wciąga i tak już jest do ostatniego odcinka. Choć później w niektórych momentach miałam wrażenie jakbym oglądała „Modę na sukces”-tyle zwrotów akcji, spisków, powiązań rodzinnych, o których nikt by nie pomyślał, rozstań i powrotów.
Ostatnie odcinki były dosyć zaskakujące, a na końcówce płakałam i szlochałam jak dziecko.


Główna aktorka jest po prostu jak dla mnie prześliczna. Co do głównego aktora, którego na początku nie bardzo lubiłam, z czasem zaczął mnie przekonywać i również był całkiem przystojny, więc przyjemnie ich obojga się oglądało.





Ogólnie rzecz biorąc, drama mi się podobała-ciekawa fabuła, chociaż tak jak pisałam-momentami przekombinowana i dobrze dobrani do swoich ról aktorzy.
Nie powaliła mnie też jakoś szczególnie, ale dla osób oczekujących dużo romantycznych scen-jak najbardziej polecam.
Myślę, że być może kiedyś do niej wrócę i obejrzę ponownie.


Jeżeli ktoś jest zainteresowany, możecie obejrzeć TUTAJ z polskimi napisami.





  A teraz właśnie zastanawiam się, jaką dramę obejrzeć następną. Najlepiej zaczęłabym już dzisiaj coś oglądać, tak żeby zdążyć zobaczyć całą do końca wakacji.

Chciałam ogląda Hi!School-love on, ale właśnie wczoraj zauważyłam, że zaczęli emitować ją na KBS World i leci co piątek wieczór, także będę oglądała ją w telewizji.



3 komentarze:

  1. Fajne fotki. Jeszcze nie miałam okazji zobaczenia tego filmu. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz jestem na twoim blogu ale wiesz o czym piszesz, bardzo ciekawych stwierdzeń używasz,

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za KAŻDY komentarz!
Jeżeli blog Ci się spodobał, zachęcam do obserwacji i poinformowania mnie o tym. Z miłą chęcią się odwdzięczę :)