środa, 8 kwietnia 2015

20 historii miłosnych...

Jeżeli czytacie mojego bloga, to na pewno wiecie, że oglądanie koreańskich dram, to jeden z moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Nie dość, że historie te zawsze niesamowicie mnie wciągają to jeszcze na dodatek uczę się języka :)
Jeśli nie wiecie co to dramy, to są to seriale, pochodzące w przewadze ze wschodniej części Azji czyli Korei Pd, Japonii, Chin czy Tajwanu, które mają po kilkanaście odcinków.
Te koreańskie zazwyczaj liczą 20, a każdy trwa godzinę.
Ja mimo, że Azją, a w szczególności Koreą interesuję się już od 5 lat, to na początku sceptycznie do nich podchodziłam. Wolałam włączyć sobie film, który trwa 2 godziny i obejrzeć go w jeden dzień, niż np. przez tydzień albo i dłużej ciągnąć taką dramę. W końcu jednak po tym jak zaczęłam oglądać pewną w telewizji, bardzo mnie zainteresowała i zaczęłam oglądać następne. Teraz sytuacja się odwróciła i już nie przepadam za filmami, które ledwo się zaczną a już kończą.
A jakie dramy oglądam? Typowe romansidła! Jednakże, że nie lubię kiedy miłość jest jedynym wątkiem, ale dzieje się też coś dodatkowo (przykłady:City Hunter, Healer)
Ostatnio, lista dram, które obejrzałam dosięgnęła okrągłej 20! Wynika z tego, że spędziłam przy nich ponad 370 godzin! Ale wcale nie żałuję tego czasu, a wręcz przeciwnie :)



K-dramy, które obejrzałam (w kolejności chronologicznej):
1.Bread, Love & Dream
2.Boys over Flowers
3.Personal Taste
4.City Hunter
5.Thorn Birds
6.Good Doctor
7.Prime Minister & I
8.Heirs
9.My love from the star
10.Love rain
11.Hotel King
12.Playful Kiss
13.Mimi
14.When the man loves
15.Innocent Man
16.Healer
17.Secret Garden
18.Who are you?
19.20's
20.Kill me, heal me


TOP 5:

1.City Hunter


2. Healer


3.Kill me, heal me


4.My love from the star


5.Hotel King


A na wyróżnienie zasługują:
Boys over Flowers
Love Rain
Secret Garden


Przedwczoraj zaczęłam "Jeckyll, Hyde & Me" kolejna nowość, która stała się hitem, a także kontynuuje "Blood". Moje uzależnienie wzrasta i wszystkie dramy oglądam w coraz to szybszym tempie i lecę jedna za drugą.I mimo, że trzeba przyznać, że większość z nich ma podobną koncepcję i zarys fabuły, to chyba nigdy mi się one nie znudzą.
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dobić do setki! :)


A Wy mieliście kiedyś styczność z takim serialem, a może oglądacie też dramy?



3 komentarze:

  1. Pamiętam jak oglądałam japońskie dramy i zapierałam się rękami i nogami, że nigdy w życiu nie obejrzę żadnej koreańskiej dramy. Taa... Skończyło się na tym, że teraz dramy, które oglądam to same koreańskie, a wszystko zaczęło się od "The Heirs". Przede mną jeszcze wiele tytułów i coś czuję, że szybko się to nie skończy :)

    http://kissesyui.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Playful Kiss byl super , usmialam sie jak nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie przepadam za filmami azjatyckimi, ale fajnie, że masz pasję :)
    http://indie-ann.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za KAŻDY komentarz!
Jeżeli blog Ci się spodobał, zachęcam do obserwacji i poinformowania mnie o tym. Z miłą chęcią się odwdzięczę :)